• Font size:
  • Decrease
  • Reset
  • Increase
Polish Czech English French German Hebrew Italian Portuguese Russian Spanish Swahili BIP
https://www.zsbesko.pl/galeria-foto/87-komers-2009/detail/3626-dsc-3266-filtered.html

Kartka z pamiętnika

8.02.2008 r.
Było to 8 lutego 2008 r. Wstałem wcześnie rano, zjadłem śniadanie, potem umyłem się. Jak co dzień przyszedł po mnie kolega, do szkoły więc szedłem z nim. Po drodze rozmawialiśmy o naszych sprawach. Wreszcie szkoła. Weszliśmy do szatni. Godzina ósma, pierwsza lekcja - matematyka. Pan jak zwykle zaczął sprawdzać zadanie. No i...
i zacząłem się z nim kłócić, ponieważ chciał mnie przenieść do pierwszej ławki. Dlaczego? Nie chciałem tam pójść. Pan się w końcu zdenerwował i poszedł do pani pedagog.
Wreszcie przerwa; dostałem ochrzan od Patrycji, sam nie wiem, za co. W końcu angielski - przejrzałem test próbny. Dostałem czternaście punktów, aż byłem zdziwiony, że tyle. Z radości zrobiłem sobie na głowie „lizuska”, co wszyscy przyjęli z takim śmiechem, że aż pani mnie uspokajała. Później kolejny raz zepsułem Patrycji humor...
Na biologii pisałem sprawdzian, ale nie bardzo dobrze mi poszło. Wreszcie ukochany wf. A?wiczyłem rzetelnie, aż tu w pewnym momencie... - chrup! Poczułem dojmujący ból w kolanie. Siadłem na ławce i powoli rozcierałem nogę, bo mnie bolała jak jasna... Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - na polskim miałem pisać test, ale pan mi zadał inne zadanie...
Nareszcie koniec szkoły - i do domu!