• Font size:
  • Decrease
  • Reset
  • Increase
Polish Czech English French German Hebrew Italian Portuguese Russian Spanish Swahili BIP
https://www.zsbesko.pl/dla-rodzicow/34-uncategorised/2065-gramy-zmyslami-2024.html

2019.05.29 Wycieczka klasowa siódmoklasistów

Wycieczka klasowa już od jesieni wzbudzała pewne emocje, ale warto było zaufać organizatorom i zdecydować się na wyjazd…
Ale od początku…
29 maja 2019 r. uczniowie klas VII opuścili rodzinne Besko i wyruszyli w stronę Czajowic (Ojcowski Park Narodowy). Pierwsze wrażenie na miejscu, niestety, nie było najlepsze (wniosek: nie parkować, nawet na chwilę, przy restauracji M…). Spotkanie z niezbyt miłą właścicielką lokalu i parkingu szybko poszło w niepamięć, gdy po krótkim marszu znaleźliśmy się w Jaskini Łokietka. Było tam ciemno, mokro i… pięknie. Jadowite pająki jaskiniowe chyba nas nie zauważyły (na szczęście o ich obecności w zakamarkach groty dowiedzieliśmy się już po wyjściu). Stamtąd przeszliśmy przez Wąskie Skałki do Bramy Krakowskiej, Źródełka Miłości (niektórzy prowokowali uczucie… ;)), Skały Rękawicy, Jaskini Krowiej, Igły Deotymy.  Przed pobytem na ekspozycji OPN nauczyliśmy się rozpoznawać brzozę ojcowską.
Po obiedzie w Piwnicy pod Nietoperzem, przeszliśmy przez Park Zdrojowy, zobaczyliśmy ruiny zamku w Ojcowie i udaliśmy się do autobusu, by przejechać do innego zamku.
Po drodze podziwialiśmy pomysłowość mieszkańców okolicy, którzy posłuszni zakazowi budowy świątyń na ziemi ojcowskiej, wybudowali kościółek… na wodzie (dosłownie).
Kolejnym punktem wycieczki była Maczuga Herkulesa i zamek w Pieskowej Skale. Na zamkowym dziedzińcu uczniowie podzielili się na grupy i… napisali test (pytania dotyczyły treści prezentowanych przez pana Witka – przewodnika; wyniki testu były bazą do rozpoczęcia czwartkowej rywalizacji).
Potem była dłuuuga noc w krakowskim hostelu. Tylko nieliczni się wyspali (uroki dwudniowych wycieczek… ;)). Warto wspomnieć walkę z pościelą, którą należało przygotować do użycia, skrzypiącą podłogę, migające na korytarzu światło, hałasujące samochody i tramwaje oraz samodzielnie przygotowane śniadanie.
W czwartek od rana zwiedzaliśmy Kraków.
Zaczęło się od przejażdżki tramwajem. Spacerowaliśmy po Kazimierzu (dzielnicy Krakowa kojarzonej z kulturą żydowską), zwiedziliśmy synagogę i cmentarz żydowski.
Potem zaczęło się to, na co wszyscy czekali – gra miejska.
Podzieleni na grupy musieliśmy przejść od parkingu pod Wawelem (tam był smok! :0 ) do ogrodu profesorskiego Collegium Maius, zaliczając po drodze punkty kontrolne, rozwiązując zagadki, obserwując dokładnie budynki, pomniki i napisy na różnych tablicach. Cztery grupy rywalizowały między sobą nie tyle o czas, ile o precyzję wykonania zadań. Zwycięska grupa nie popełniła w zadaniach żadnego błędu i w nagrodę otrzymała „coś pysznego”.
Po krótkiej regeneracji sił (obiadek) zwiedzaliśmy Podziemia Rynku – ostatni punkt wizyty w mieście Kraka. Tam, dokładnie pod płytą rynku, odbyliśmy niezwykle ciekawą wędrówkę w czasie od średniowiecza do czasów współczesnych.
Młodzież troszkę narzekała na zmęczenie (przecież na tym polegają wycieczki – trzeba chodzić, zwiedzać i podziwiać), ale też na pogodę. Pierwszego dnia niebo było zachmurzone, ale deszcz nie padał. W czwartek natomiast nie dało się chodzić po mieście bez parasola lub pelerynki przeciwdeszczowej. Ciekawy program wycieczki wynagrodził wszelkie niedogodności i, na pewno, pozostanie na długo w pamięci.
Kierownikiem wycieczki była pani Magdalena Szałankiewicz, opiekunkami były panie: Renata Małek i Dorota Gac.
Warto zacytować słowa, które padły,  gdy byliśmy na miejscu, cali i zdrowi, bezpiecznie przywiezieni do Beska przez pana W.:
    Jak było na wycieczce?
    Super!!!
RM

Zobacz foto