• Font size:
  • Decrease
  • Reset
  • Increase
Polish Czech English French German Hebrew Italian Portuguese Russian Spanish Swahili BIP
https://www.zsbesko.pl/kontakt/34-uncategorised/425-2014-05-12-final-wojewodzki-mini-pilka-reczna-chlopcow.html

2017.05.26 wycieczka do Sandomierza

Dnia 26 maja 2017 roku klasy pierwsze gimnazjum wybrały się na wycieczkę klasową do Sandomierza.
Wyruszyliśmy o szóstej rano, po niemalże czterech godzinach wjechaliśmy na umówiony parking, gdzie oczekiwała na nas pani przewodnik. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na zapoznanie, gdyż o godzinie dziesiątej oczekiwano nas w zbrojowni znajdującej się w starej kamienicy Oleśnickich. Można tam było zobaczyć, a co najważniejsze i najciekawsze przymierzyć zbroje rycerskie, własnoręcznie wziąć miecz, kuszę, halabardę.
Dziewczyny mogły na chwilę poczuć się jak renesansowe czy barokowe księżniczki, przymierzając dawne stroje. Po zbrojowni obejrzeliśmy gotycką katedrę, a później wyruszyliśmy na podziemną trasę turystyczną - system dawnych czternasto i piętnastowiecznych piwnic, w których kupcy sandomierscy składowali towary handlowe.
Trasa prowadziła nas pod ośmioma kamienicami. Było ciekawie. Poznaliśmy jedną z najsłynniejszych legend podziemi sandomierskich o Halinie Krępiance, która została zasypana wraz z Tatarami w tajemnych korytarzach. Później odbyliśmy godzinny rejs po Wiśle. Około godziny 14 zrobiliśmy się mocno głodni, więc przekąsiliśmy małe co nieco na sandomierskim rynku, a potem kupowaliśmy pamiątki. W dalszej części wycieczki czekała nas "wspinaczka" na szczyt Bramy Opatowskiej. Z tarasu widokowego podziwialiśmy przepiękną panoramę miasta i okolic. Ostatnim punktem był Wąwóz Królowej Jadwigi - wąwóz lessowy o długości około 500 metrów, o stromych ścianach dochodzących do 10 metrów wysokości.
Mieliśmy tam niemało zabawy wpadając na siebie lub skacząc z jednej ściany wąwozu na drugą.
Po tym, jakże wyczerpującym dniu, wróciliśmy do autokaru i pożegnaliśmy Sandomierz.
Z bagażem nowych wiadomości, zmęczeni, ale rozradowani i zadowoleni wróciliśmy około godziny dwudziestej pierwszej do domu.
                                                                    
                                                            Jadwiga Kornasiewicz

Zobacz foto